Opinie o Liceum LifeSkills
Przeczytaj opinie absolwentów, rodziców oraz nauczycieli o Liceum LifeSkills
Liceum LifeSkills bardzo dobrze wspominam. To miejsce stało się moim drugim domem w czasach liceum, ale zacznijmy od początku. Pierwsze dwa lata nauki w szkole średniej chodziłam do liceum publicznego, szkoła była duża, uczniów było dużo, bo aż kilkuset. Nauczyciele oraz moja wychowawczyni traktowali nas jak myszki, które brały udział w konkursie. Najważniejsze były oceny, nie obchodziło ich co się z nami dzieje. Dotrwałam w tamtej szkole do początku klasy 3, a dwie sytuacje, które miały wtedy miejsce i brak wsparcia ze strony tamtej szkoły tę miarkę przebrały. Z rodzicami zaczęliśmy szukać innego liceum, było ciężko, bo kto przyjmie ucznia z innej szkoły w klasie trzeciej? Trafiliśmy na LifeSkills i tak zaczęła się moja przygoda z tą szkołą. Przyszłam na dzień próbny zestresowana i przerażona, a niepotrzebnie. Klasa przyjęła mnie jakbym znała się z nimi od początku liceum. Potem zobaczyłam na przerwie obiadowej, że w tej szkole każdy zna każdego, jest bardzo kameralnie i rodzinnie. Porównując moje poprzednie liceum i to, była między nimi przepaść. Nauczyciele zawsze wychodzili do mnie z pomocną dłonią, gdy czegoś nie rozumiałam. Jeśli w moim życiu prywatnym działo się coś trudnego i potrzebowałam wsparcia od szkoły, zawsze mogłam porozmawiać ze szkolnym psychologiem, czy koleżankami lub kolegami, a nawet z Panem dyrektorem. Największa zmiana była we mnie, bo chciałam chodzić do szkoły. To nie był już tylko obowiązek, ale również przyjemność. Kwestia zakazu używania telefonów w szkole na początku wydawała się dziwna, ale patrząc na to z perspektywy czasu widzę same plusy. Na przerwach w szkole wszyscy ze sobą rozmawiają, na lekcjach każdy jest skupiony, a gdy potrzebujesz zadzwonić do rodziców masz do dyspozycji telefon szkolny. Jestem szczęśliwa, że wybrałam wtedy Liceum LifeSkills i z chęcią wracam myślami do czasu jaki tam spędziłam, do ludzi, którzy byli ogromnym wsparciem dla mnie w trudniejszych momentach, a przede wszystkim do myśli, że to była duża rodzina i z chęcią przychodzę odwiedzić to miejsce kiedy tylko mam wolny czas.
Jestem absolwentką tego liceum i nie mam ŻADNYCH zastrzeżeń do tego miejsca. Przeniosłam się do niego z liceum publicznego na Woli – gdzie spotkałam się z ogromnym brakiem wsparcia i brakiem jakiegokolwiek szacunku do drugiego człowieka ze strony kadry pedagogicznej, nauczycielskiej oraz ze strony Pani dyrektor. Jeden z moich kolegów z klasy odebrał sobie życie w tamtym liceum, w tym trudnym czasie dla nas – jego kolegów i koleżanek z klasy, szkoła zorganizowała jedne warsztaty dla wyłącznie naszej klasy o emocjach. Sprawa ucichła, po paru dniach od nieszczęśliwego zdarzenia. Tamta placówka nie przeprowadziła warsztatów dla innych klas, mimo, że informacja bardzo szybko się rozniosła po uczniach. Ja odebrałam to, że szkoła chciała “odbębnić” sprawę i zamieść pod dywan. Jedne warsztaty dla klasy miały załatwić sprawę? A potem jak komuś było ciężej i zgłaszał się po pomoc, spotykał się ze słowami typu “inni mają gorzej, weź się w garść”, zbagatelizowali wielu uczniów, a ich problemy omawiane z wychowawcą klasy indywidualnie, były obracane przeciwko nim. A to nie wszystko co się tam działo. Ale nie o tym chce tutaj napisać. Miałam dość. Decyzję podjęłam, zmieniłam szkołę i trafiłam na wspaniałe miejsce jakim jest LIFESKILLS. Pierwszy dzień w nowym miejscu, stres, niepokój, jak zostanę przyjęta przez nowych ludzi. Bylo cudownie. Nigdy nie spotkałam się z tak wielką otwartością na człowieka jak w tej placówce. Pierwszy raz w całej edukacji szkolnej, CHCIAŁAM chodzić do szkoły. Masz trudność z przyswojeniem materiału? Choć poradzimy sobie z tym RAZEM, nie jesteś sama, chcę ci pomóc. Wiele osób negatywnie patrzy na zakaz używania telefonów komórkowych w szkole, dla mnie na początku też wydawało się to dziwne, do czasu. Wszystkie klasy, niezależnie od różnicy wieku były ze sobą zintegrowane! Nie było rozproszenia na lekcjach, jakim jest telefon. To było super! Zmagałam się z wieloma trudnościami w trakcie mojej nauki w LIFESKILLS, nie tylko tymi szkolnymi, jak trudność w przyswojeniu materiału, ale też tymi prywatnymi. ZAWSZE mogłam zgłosić się i uzyskać pomoc, porozmawiać, znaleźć rozwiązanie. W klasie maturalnej to szkoła mi zaproponowała indywidualne zajęcia dodatkowe z matematyki, z którą miałam ogromną trudność. Dzięki pomocy jaką otrzymałam bez problemu zdałam maturę z matematyki! Cieszyłam się ogromnie, bo zawsze myślałam, że z matematyki na maturze to ja nie zdam. To liceum przygotowało mnie na trudności życiowe i jak sobie z nimi radzić. To liceum wsparło mnie w okropnie trudnych momentach. To liceum otworzyło mi drzwi, które były zamknięte. To liceum było NAJLEPSZĄ decyzją jaką mogłam podjąć. Zastanówcie się proszę, czy w innych liceach codziennie widzicie Dyrektora jak chodzi po korytarzu? No nie, przecież ma dużo rzeczy na głowie, w końcu zarządza placówką. Z Panem Dyrektorem Jarosławem nie raz rozmawiałam, były to rozmowy z których zawsze wychodziłam z nadzieją. Nie raz spotykałam Pana Dyrektora na korytarzu. LIFESKILLS jest miejscem do którego z chęcią wracam i wspominam. Cudowni ludzie, cudowne miejsce, cudowne wspomnienia.
W imieniu swoim i naszej córki chcielibyśmy serdecznie podziękować organizatorom i pomysłodawcą za ostatnią wycieczkę do Zwardonia. Dziecko zachwycone miejscem (chce nas tam zabrać), jedzeniem (a okropny z niej niejadek), podróżą (komfortowa i bezproblemowa), a przede wszystkim wartością merytoryczną wyjazdu.
Zajęcia były dobrze zorganizowane i bardzo ciekawe. Pani Beata Wanago opowiadała o przyrodzie z niezwykłą pasją i co najważniejsze trafiała do młodzieży. Z naszej córki żaden biolog, a już w aucie z drodze do domu ze stacji, buzia jej się nie zamykała w opowieściach o porostach, stopniach rozkładu drzew czy łańcuchach troficznych. Relacje koleżeńskie i wycieczkowe „dramy” znalazły się na drugiem miejscu.
Stwierdziła, że nie było tam ani jednej osoby, która chciałaby już wracać do domu i tu cytat: „na żadnej lekcji biologii przez te wszystkie lata, nie dowiedziałam się tyle, co w ten jeden wyjazd”
Nam, jako rodzicom, nie pozostaje nic innego, jak podzielić się z Państwem tym feedbackiem, podziękować za ten wyjazd, za wspaniałego pedagoga i nauczyciela panią Beatę, no i …… uprzejmie poprosić o więcej takich inicjatyw. Bo ma to sens!
Córka już zaciera rączki na kolejny wyjazd biologiczny!
Drodzy Państwo, dziś wychodząc z pracy żegnałam się serdecznie z moimi uczniami, z absolwentami, którzy pracują u nas, z pracownikami, którzy przez lata stali się moimi przyjaciółmi. Istotnie, nasze środowisko pełne jest napięć, ponieważ taki jest charakter pracy z młodzieżą. Różnego typu presje towarzyszą nam codziennie, emocje są naszym chlebem powszednim. Napisaliśmy o tym książkę, której przeczytanie serdecznie Państwu polecam. Myślę, że stanowi ona najlepsze świadectwo naszego zaangażowania i troski o dobro lifeskillsowych wychowanków. Nasze drzwi są zawsze otwarte. Zapraszamy do wizyt i przekonania się na własne oczy, jakie wartości reprezentuje sobą zespół, który trwa przy idei LifeSkills od lat.
Pracuję w tej szkole już kilka lat i nie zawsze jest łatwo ze względu na jej specyfikę, ale jest to najlepsza szkoła w jakiej do tej pory pracowałam. Mam umowę na stałe, którą otrzymałam po roku. Nie przyszłam z polecenia, nikogo nie znałam, po prostu – wysłałam CV i zostałam zatrudniona. Ogromnym plusem szkoły są małe klasy i zespół nauczycieli oraz innych pracowników, z którymi tworzymy wspólną wizję nauczania opierającą się na szacunku do ucznia. Wychowawcy są dla uczniów prawdziwym wsparciem i każdemu uczniowi poświęcają mnóstwo uwagi. Zawsze wysłuchamy ucznia/rodzica, co nie oznacza, że zrobimy to, czego oczekuje. Wiele z komentarzy, które tu są ewidentnie jest spowodowana tego typu myśleniem – oczekiwaniem, że jak się zapłaci, to szkoła zatańczy, zaśpiewa i nie wiadomo, co jeszcze, jak się od niej oczekuje i na pewno – w razie czego, nie wyciągnie żadnych konsekwencji w razie przekroczenia zasad. Mamy naprawdę jasne zasady określone regulaminem i się ich trzymamy. I naprawdę jest wiele osób, które dostrzegają, że ten “brak elastyczności” – to jest jasne stanowisko względem zachowań takich jak przemoc – psychiczna i fizyczna, hejt, zażywanie środków psychoaktywnych etc. jest naszą zaletą, a nie wadą. Ale nic dziwnego, że tu tak to wygląda, bo ludzie częściej sięgają po opinie w Internecie z powodu zranionego ego niż wtedy, kiedy są zadowoleni. Również kwestia odkładania telefonu jest bardzo często doceniana z czasem przez naszych uczniów – sami o tym mówią, że dzięki temu na przerwach, zamiast grać, po prostu są ze sobą, jedzą razem, rozmawiają, grają w tenisa stołowego – naprawdę to jest ten terror, o którym ktoś tu napisał poniżej? Co do punktu widzenia pracowniczego – nie, nie ma benefitów – luxmedów, multisportów itp., ale jest naprawdę godna płaca, jak człowieka stać na opiekę zdrowotną to nie potrzebuje luxmedu od pracodawcy, bo sam sobie zapłaci za co będzie miał ochotę. Przemyślcie to czytelnicy i oceńcie sami, co jest słuszne. Pozdrawiam 🙂